پولنی بار Mleczny

Rewelacyjne jedzenie, bardzo smaczne, w bardzo rozsądnej cenie.
W godzinach szczytu trzeba odrobinę poczekać w kolejce, ale zdecydowanie warto.

One of the best canteens in Warsaw and you get amazing food for dirt cheap prices.

I wish something like this existed all over Europe. It makes traveling much more easy on the pocket for budget travelers like us.

We would definitely recommend the pork stew with rice. The cakes weren’t that great tho.

Lokal duży, przestronnie ustawiony, obsługa sprawna a dania wydawane bez zbędnej zwłoki. Klimatu tu nie ma, bo to bar mleczny obecnych czasów, ale można zjeść szybko a smacznie.
Polska powinna być dumna ze swojej domowej kuchni a bary mleczne (mniej te prywatne pseudo) powinny wypierać na nowo kebaby i pizzerie.

Obsługa głównie zza wschodniej granicy, co czuć w nastawieniu, ale jedzenie smaczne.
Zamówiony sznycel drobiowy z ziemniakami młodymi, mizerią oraz zupą ogórkową.

Zupa - rewelacja, smaczna i bardzo gęsta.
Ziemniaki - jak to młode, dobre. Choć kilka niedogotowanych.
Sznycel - kurczak jak kurczak, chrupiący a nie przesączony olejem.
Mizeria - rewelacja, doprawiona solą i pieprzem.
Kompot - wisienka na torcie, absolutnie przepyszny i zimny.

Bardzo popularny bar mleczny przy metrze Politechnika. Sobotnia pora obiadowa to zdecydowanie czas, żeby wyskoczyć na coś polskiego i domowego. O ile w Polnym mamy klasyki polskiej kuchni, to z domowym smakiem mam problem. Zamówiliśmy chłodnik z jajkiem, na drugie ziemniaki z koperkiem, schabowego, kotlet mielony, buraczki zamazane i mizerię. Oraz nieśmiertelny kompot. Najlepszy był chłodnik, gesty od botwinki i koperku, bardzo smaczny. Natomiast reszta była już rozczarowujaca, szczególnie ziemniaki, do gotowania których użyto sody. Wzdecie natychmiastowe niestety. Kotlety słabo przyprawione, mielony wyglądał jak dewolaj na pierwszy rzut oka z racji dziwnego kształtu. Kotlety leżą gotowe w stalowych pojemnikach przykryte folią i niestety rozmiekaja zanim trafia na talerz. Najgorsze było jednak to, że wszystko było bardzo słone, mizeria już wręcz przesadnie. Chyba komuś solniczka wpadła do garnka i miski. Obsługa szybka, panie miłe, system stołowkowy - płacimy przy kasie, potem z paragonem idziemy do pań nakładajacych. Trzeba się szybko decydować i szybko jeść, bo na stolik czekają kolejne głodne osoby. Podoba mi się wystrój i kadry ze starych polskich filmów związane z jedzeniem. Czysto, ceny ok. Jednak nie wrócę, bo znam dużo lepsze bary mleczne.

Bar mleczny średnich rozmiarów minusem ze nie ma miejsca dla osób które są same. Tylko miejsca dwu,cztero lub sześcioosobowe co niestety jest problematyczne ponieważ gdy jest dużo osób mają inni problem ze się zajmuje stół. Na plus że pani na kasie zna angielski i jest miła więc nie ma stresu czy zniechęcenia. Długo się czeka w kolejce o godzinie 16:30, tak około 15 minut nawet. Jedzenie jest naprawdę dobre. Pierogi ruskie z cebulką (6 sztuk) są naprawdę bardzo dobre. Kotlet DEVOLAY niestety ma słabe jakości masło w środku ponieważ wyleciał taki tłuszcz z niego. Mięso soczyste i miękkie. Jedynie co to do poprawy panierka bo jak papier. Ryż jest lekko nie dogotowany a przynajmniej takie wrażenie sprawia. Na plus ogromna porcja ryżu. Surówka marchewkowa bardzo dobra. Za to co widać na zdjęciu zapłaciłam 20,70 zł.
Ogólnie jedzenie bardzo dobre ale jak jest ruch to czasami jest problem z miejscem i jest tak duszno i tłoczno

Odwiedziłem to miejsce w ubiegłym tygodniu. Dzień świąteczny, godziny popołudniowe, bardzo dużo ludzi w kolejce - na szczęście obsługa bardzo sprawnie skracała kolejkę.

Spory wybór dań, każdy znajdzie i spersonalizuje swój obiad według własnych preferencji. Potrawy mięsne, bezmięsne, słodkie, słone. Ceny bardzo przystępne. W odniesieniu do innych barów mlecznych działających na terenie Warszawy można pokusić się o stwierdzeniem, że w Polnym barze jest tanio. Duży plus!

Jedzenie smaczne, typowo stołówkowe, porcje sowite, w sam raz na popołudniowy głód ;)

Jedyny minus to dania mączne - zarówno pierogi z mięsem i okrasą, jak i kluski śląskie były zimne - znajdowały się poza bemarem i były uprzednio poporcjowane na talerzach, które wydaje kuchnia.

Za te pieniądze można zjeść ze smakiem i zażegnać głód ;)

Absolute Empfehlung