sinsay

Wyszedłem przed chwila z tego sklepu i jestem w szoku...nigdy nie spotkałem sie z takim brudem w sklepie...wszędzie tony kurzu, pełno ubrań które spadły z wieszaków leżą w tym kurzu na ziemi, przebieranie dramat...zasłony oblepione w gumie do rzucia (nie jest to wina personelu a zapewne niewychowanych i nie mających szacunku do przedmiotu nastolatkow, którym wszystko sie należy) mimo wszystko właściciel mógłby coś z tym zrobić, zasłony nie zasłaniają w 100% osoby przebierającej się, przez co nie jest zbyt komfortowo...na żyrandolach tony kurzu, aż nie chce się przebierać w takim miejscu, Pani na kasie miła i uprzejma 😊

Z taką życzliwością dawno się nie spotkałam w żadnym sklepie. Potrzebowałam jednej rzeczy, która według informacji na stronie internetowej była już wyprzedana. Nie licząc na nic, zadzwoniłam do Sinsaya w Kaskadzie. Pani nie dość że sprawdziła, że dana rzecz jest dostępna, to poszła i znalazła rozmiar na półce, odłożyła dla mnie, ustaliłyśmy hasło odbioru i mam już tę rzecz w domu. Oby więcej takich miłych i życzliwych ludzi.

Byłam ost w Sinseyu o godzinie 10.30 czyli prawie zaraz po otwarciu.A podłoga , lustra ogólnie cały sklep wyglądał jakby przeszedł tam huragan.Było strasznie brudno.Wszędzie fruwały koty z kurzu, lustra wymazane , ciuchy porozwalane po calym sklepie brak ładu i składu. Odechciewa się w ogóle tam przebywać.Widać po opiniach że ten bałagan panuje tam od dawna i nikt nic z tym nie robi.Porażka.

W żadnym innym sklepie nie spotkałam się z takim brudem jak w Sinsay (szczególnie w Kaskadzie, ale w innych rownież nie lśni czystością). Pełno kurzu w przymierzalniach, które są obklejone gumami do żucia. Na sali bałagan, koty z kurzu, naklejki poprzyklejane na podłodze, ubrania często nie są poskładane 👎👎👎

Brak męskich ubrań a szkoda, poza tym brud na całym sklepie tragicznie to wygląda.

Wenn wir in Stettin sind gehen wir immer hier hin und finden auch immer etwas.